piątek, 3 kwietnia 2020

#12 Całkiem mały bilans


Nie zapowiada się, że szybko wrócimy do normalności. Łudziłam się jeszcze, że jakoś wirus sam zacznie słabnąć i jakoś go pokonamy. Niestety statystyki rosną w takim tempie, że prędko nie wrócimy do normalności.
Dzień jak co dzień <3 nie ma co opowiadać. Cały czas siedziałam z moim upierdliwyn kotkiem. Od kiedy cały czas jesteśmy z mamą w domu, jest po prostu tak nas uczepiony...
Jest kochany, ale śpi ze mną, je ze mną, uczy się ze mną... no ale i tak go kocham <3

Bilans:
- Śniadanie: serek homogenizowany - 270 kcal
- Obiad: krem z kiszonych ogórków i marchewki, kromka chleba- 230 kcal
- Kolacja: mus z gruszki, banana, płatków owsianych - 170 kcal
- Przekąska: szarlotka - 210 kcal, seler naciowy, ćwiartka papryki, jogurt naturalny - 70 kcal
- Picie: czarna kawa,  herbata bukiet ziół, woda 1,5 l
-Bilans: 950 kcal

Pierwszy bilans na blogu poniżej 1000 i mam nadzieję, że będzie ich więcej <3

4 komentarze:

  1. Niestety obawiam się, że to wszystko potrwa minimum do czerwca, więc powinnismy sie uzbroic w cierpliwosc! :)
    Trzymam za Ciebie kciuki, swietny bilans!

    Zapraszam do siebie, https://powrotnadiete.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka
    Trzymam kciuki, piękny bilans
    Ja zaczęłam od niedawna przygodę 😄
    Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale zazdroszczę ci kotka. Ja będę miała mojego dopiero kiedy się wyprowadzę z domu, czyli może za jakieś 5 lat :') Super bilansik. Trzymaj się kochana<3

    OdpowiedzUsuń