Imię Cassidy zawsze kojarzyło mi się z ideałem,perfekcją. Właśnie w tym ma mi pomóc ten blog. Chcę uporządkować sobie rzeczy w głowie i w końcu być zadowolona z samej siebie.
poniedziałek, 1 czerwca 2020
#45 Hi June!!
Nie mogę uwierzyć, że jestem od 2,5 miesiąca w domu. Nie wiadomo kiedy, zrobiło się już prawie lato. Czy tylko ja mam wyrzuty sumienia, że w sumie to nic nie zrobiłam?
Tak więc witam czerwiec, witaj lato. Jakieś szczególne plany ? Chyba nie tym razem. Po prostu nie odpuszczać.
Wczoraj znowu widziałam się z tatą. Nie przewidziałam, że zaplanował wieczornego grilla. Przynajmniej rano zrobiłam z siostrą trening na uda i pośladki. Zaliczyliśmy też spacer, więc aż tak się nie zadręczam.
Bilans- niedziela:
- Ratatouille, kromka chleba - 340 kcal
- Reese's, owocki- 280 kcal
- Rosół z makaronem- 350 kcal
- Ciasto czekoladowe- 250 kcal
- Ziemniaki z grilla, pół kiełbaski, ogórek kiszony - 460 kcal
Bilans: ~1680 kcal
Natomiast dzisiaj ojoj..
Mama z okazji dnia dziecka zabrała nas do restauracji. I to takiej z krewetkami. Dosłownie- tylko z krewetkami.
To było tak dobre <3. Zamówiłam krewetki w sosie pomidorowo-maślanym z przyprawami korzennymi i ryżem. Nie brałam jakiś smażonych i na szczęście ten sos nie był taki tłusty. Ale dobra w końcu święto. Zadbałam o to, aby mieć zapas kalorii i do 17 zjadłam ok. 600.
Na śniadanie jak zwykle owsianka <3. Dzisiaj z bananem i masłem orzechowym zmieszanym z jogurtem.
Później zrobiłam sobie dwa naleśniki. Udało mi się zrobić tak mało kaloryczne jak to było możliwe - na dwa naleśniki 2 łyżki mąki orkiszowej, białko jajka, szczypta proszku do pieczenia i 50 ml wody. Podsumowując bez dodatków- 120 kcal. Całkiem ładnie jak na to, że jeden normalny naleśnik to ok. 170 kcal.
Bardzo bilans na oko:
- Owsianka z bananem i masłem orzechowym - 375 kcal
- Naleśnik z jogurtem i szpinakiem, a drugi z powidłami śliwkowymi- 205 kcal
- Ogórek gruntowy - 10 kcal
- Krewetki w stylu indyjskim, ryż, dwie krewetki w tempurze, colesław- 780 kcal
- Lody pistacjowe- 230 kcal
Bilans: ~ 1600 kcal
Raczej więcej niż to 1600, ale nie mam jak tego policzyć <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super że podchodzisz do tego z dystansem i akceptujesz to że takie dni się zdarzają - popieram takie podejście :)
OdpowiedzUsuńStaram się. Po prostu wiem, że od takich dni nie ucieknę.
UsuńDzięki kochana <3
Hej. Super, że masz takie podejście. Mi go brakuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSkoro sama sobie zadajesz pytanie o wyrzuty sumienia, to najwyraźniej je masz. Pomyśl czy warto. :) Ja nie obchodziłam dnia dziecka, urodzin też nie będę i nie żałuję. Ale cieszę się, że było coś co poprawiło Ci humor. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń