Życie potrafi dać w kość. W jednej chwili wszystko potrafi runąć. Wewnętrzny pokój, melancholia zmieniła się w strach i panikę.
Co się stało? Prawie straciłam siostrę. Dalej to do mnie nie dociera. Pierwszy raz spotkała chłopaka, z którym jej się układało. Poczuła się w końcu kochana i niewykorzystywana.
Musiała jednak wszystko zepsuć, a on odrzucił ją po tym. Ona tego nie wytrzymała i wzięła całe pudełko psychotropów. Gdyby po tym nie zadzwoniła do mamy, to już by jej nie było.
Nie chcę opisywać wszystkiego ze szczegółami, bo jednak chce uszanować prywatność siostry.
Zawsze miała ciężko. Niezdiagnozowana depresja, samookaleczanie, anoreksja i w związku z nią pobyt na oddziale psychiatrycznym dla młodzieży. Byłam z niej taka dumna, że mimo to dała radę żyć samodzielnie. Jednak jak widać każdy ma swoje demony. Myślałam, że przez branie leków, daje sobie radę. Nie mogę sobie wybaczyć jak bardzo się myliłam.
Na szczęście nie ma żadnych powikłań. Jest już z nami <3. Widząc to wszystko, powiedziałam sobie, że bez znaczenia jak źle będzie ze mną, nigdy nie zrobię czegoś takiego rodzinie. Nie pozwolę mojej mamie aż tak cierpieć. Tak więc myślom samobójczym staram się mówić do widzenia.
Kochane, proszę Was doceniajcie ludzi dookoła siebie. Nawet jak nie zawsze są dla was idealni. Odezwę się jutro <3 Na szczęście już mi lepiej
Co się stało? Prawie straciłam siostrę. Dalej to do mnie nie dociera. Pierwszy raz spotkała chłopaka, z którym jej się układało. Poczuła się w końcu kochana i niewykorzystywana.
Musiała jednak wszystko zepsuć, a on odrzucił ją po tym. Ona tego nie wytrzymała i wzięła całe pudełko psychotropów. Gdyby po tym nie zadzwoniła do mamy, to już by jej nie było.
Nie chcę opisywać wszystkiego ze szczegółami, bo jednak chce uszanować prywatność siostry.
Zawsze miała ciężko. Niezdiagnozowana depresja, samookaleczanie, anoreksja i w związku z nią pobyt na oddziale psychiatrycznym dla młodzieży. Byłam z niej taka dumna, że mimo to dała radę żyć samodzielnie. Jednak jak widać każdy ma swoje demony. Myślałam, że przez branie leków, daje sobie radę. Nie mogę sobie wybaczyć jak bardzo się myliłam.
Na szczęście nie ma żadnych powikłań. Jest już z nami <3. Widząc to wszystko, powiedziałam sobie, że bez znaczenia jak źle będzie ze mną, nigdy nie zrobię czegoś takiego rodzinie. Nie pozwolę mojej mamie aż tak cierpieć. Tak więc myślom samobójczym staram się mówić do widzenia.
Kochane, proszę Was doceniajcie ludzi dookoła siebie. Nawet jak nie zawsze są dla was idealni. Odezwę się jutro <3 Na szczęście już mi lepiej
Jestem z Tobą. Opiekuj się teraz siostrą jak tylko możesz.
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Życie jak na bombie. Sił Ci życzę. Tobie i mamie.
OdpowiedzUsuńMyślą jestem z Twoją siostrą, mam nadzieję, że w końcu odnajdzie siebie i spokój w życiu. Dużo siły dla niej.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i dużo siły dla Ciebie i siostry. Ona ma duże szczęście, że ma taką siostrę jak Ty. I wbrew pozorom mamę też. Wiem, że to źle dla mamy, że się tak martwi, ale robi to i to jest piękne. Bo moja miałaby to w dupie XD
OdpowiedzUsuńZapytam jeszcze, bo wydaje mi się, że już pisałaś, ale ja teraz nie pamiętam.
Skoro Twoja siostra chorowała na anoreksję to wie, że Ty się teraz odchudzasz i co ona na to? Czy ukrywasz to przed nią?
Jeszcze raz duuużo, duużo siły i spokoju!
Jestem z Tobą. Opiekuj się rodziną. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń