Wczorajsze urodziny kuzynki wypadły całkiem dobrze. Z rana przed wyjazdem udało mi się jeszcze zrobić trening - 8 dzień wyzwania z Kołakowską. Naprawdę ćwiczyłam o 8..
Zjadłam całkiem sporo, ale dobra, powiedzmy że to był mały cheat day haha.
Starałam się w miarę pilnować i przegrałam tylko z ciastem. Nawet mnie to nie dziwi szczególnie, bo w końcu kocham słodycze. W sumie oprócz tego to zjadłam łyżkę sałatki, troszkę grillowanych warzyw i trochę pieczywa.
Psychicznie na początku było raczej kiepsko. Te parę osób było już dla mnie tłumem. Miałam znowu swoje ataki paniki i nawet nie wiem ile razy szłam do łazienki, żeby nie wybuchnąć płaczem przy wszystkich. Przez tą izolację naprawdę mi się pogorszyło.
Potem na szczęście pobiegałam z dzieciakami. Oswoiłam się z otoczeniem i czułam się trochę lepiej.
Oczywiście wieczorem spadł mi nastrój. Zaczęłam sobie wypominać moja ukochaną chałkę z grilla, kawałek ciasta i pół kawałka bezy. Ostatecznie wzięłam xennę na noc.
11 maj
Wyjątkowo dobrze zniosłam to przeczyszczenie. Brzuch mnie nawet aż tak nie bolał, w sumie tylko przez chwilę.
Pamiętam jak wzięłam za pierwszym razem, to wtedy naprawdę był koszmar.
Mimo wszystko zrobiłam sobie dzień bez ćwiczeń. Nie chciałam sobie nic tam dodatkowo ruszać. Bilans wyszedł całkiem udany <3
Bilans:
- Serek twarogowy z diety mamy ~ 200 kcal
- Ogórek małosolny- 10 kcal
- Owsianka kawowa z jabłkiem- 255 kcal
- Domowy sok marchew- burak-jabłko- 90 kcal
- Papryka faszerowana- 505 kcal
- Ciacho owsiane, brzoskwinka -130 kcal
Bilans: 1180 kcal
Tu macie moją owsiankę. Pierwszy raz robiłam z kawą i wyszła mega dobra. Jak zawsze u mnie z cynamonem <3 A tu mój wieczorny deserek <3 |
Podziw że ci się chciało rano ćwiczyć :0
OdpowiedzUsuńJejku te ataki paniki przykro, że musisz ich doświadczać.
Pierwszy raz z przeczyszczaczami u mnie nie był najgorszy. Kiedyś zjadłem sporo suszonych śliwek. Na matmie musiałem wyjść. Nigdy mnie tak mocno brzuch nie bolał i nie wiedziałem co się dzieje. Serio myślałem, że będę musiał jechać do szpitala xd A to tylko sraka XD
Pysznie wygląda żarełko *-*
Muszę przyznać, że u mnie było dokładnie tak samo haha. Xenna zaczęła mi działać o wiele za późno niż miała i też w szkole. Tak więc za dobrze tego nie wspominam..
UsuńDzięki i trzymaj się <3
Super że ćwiczyłaś tak wcześnie, nie wiem czy ja bym dała radę :D ładny bilans, tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńDzięki kochana <3
UsuńRaczej niezbyt. Ostatnio mam jakiś ciężki czas. Mam nadzieję, że wkrótce mi się polepszy.
OdpowiedzUsuńDzięki za wsparcie <3
Ladne posiłki :) pół bezy? No coś Ty to jeszcze nic!
OdpowiedzUsuńNie wiesz jakich rozmiarów była ta beza.. Ale dobra faktycznie nie było aż tak źle. Dzięki <3
UsuńOo na mnie kiedyś w ogóle nie podziałała xenna, pamiętam że tylko strasznie bolał mnie brzuch.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Mnie za pierwszym razem też okropnie bolał i działała dużo po czasie. Teraz już jest lepiej bo aż tak brzucha nie czuję.
UsuńKażdy reaguje inaczej na takie rzeczy. Ja w sumie niczego innego nie próbowałam, co najwyżej naturalnymi sposobami haha
Dzięki kochana <3
Ćwiczenia z rana są najlepsze - od razu można mieć poczucie, że się coś dobrego dla siebie zrobiło od samego początku dnia. :) muszę spróbować takiej owsianki. Co do Dulcobisu to brzuch mnie pobolewał, ale spodziewałam się że będzie dużo gorzej. :) trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTak dokładnie. Od razu się super czułam haha.
UsuńDzięki za odpowiedź <3. Jak skończy mi się xenna to będę próbować.
Trzymaj się cieplutko