wtorek, 5 maja 2020

#36 Klatka



Nie mam dzisiaj siły na pisanie do Was. Nie chce jednak znikać na parę dni.
Bilans ok. 1700. Zostawię to bez komentarza.


"Zamykam się w klatce z resztek mych snów
Zlepia ona me koszmary, lęki
Z każdym dniem jest coraz mniejsza
Zamyka mnie w swej nieskończoności

Klatka nie ma początku czy końca
Jest tylko tu i teraz
Pojawia się i nie chce odejść
Pozbawia resztek godności

Rzuca cię o ziemię, by wywołać twój ryk
Pali cię żywcem , by wywołać krzyk
I drwi kiedy rozpaczliwie próbujesz się z niej  wydostać

To ona decyduje kiedy ją opuścisz
Nie ma z niej żadnego wyjścia
Trzeba się jej poddać, upaść
I liczyć na jej laskę

Klatka jest w tobie
Klatka jest wszędzie
Klatka jest zawsze
Przyzwyczaj się do niej"

Zostawiam moje smęty, jako symbol walki o lepsze jutro.
Oby wasz dzisiejszy dzień był lepszy od mojego. 🦋


9 komentarzy:

  1. 1700czyli nadal poniżej 2000. Kiedy jesteśmy na diecie to wydaje nam się, że takie liczby to jest koniec świata. Kiedy zostawiamy dietę i nie liczymy kcal pewnie nie raz zjadamy i ze 3tys kcal w ciągu dnia, także 1700 kcal to nadal dieta, tylko po prostu nie Twoja, ale to nie jest tak że to skreślony dzień. Powodzenia dzisiaj, bo dzień się jeszcze nie skończył i jutro ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jestem szybka ledwo co dodałaś post haha

      Usuń
    2. Trochę mi poprawiłaś nastrój. Naprawdę dzięki kochana <3

      Usuń
  2. Takie nadwyżki czasem przyspieszają metabolizm i potem łatwiej leci co dziwne, więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
    Jutro nowa szansa nowy dzień 😊 dasz radę, trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tak będzie <3.
      Dzięki za wsparcie

      Usuń
  3. Tak, mój. Takie tam moje przemyślenia. Super, że ci przypadł do gustu <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Carla bardzo dobrze to ujęła więc po prostu powiem że podpisuję się pod tym, walcz! 😘

    OdpowiedzUsuń