Imię Cassidy zawsze kojarzyło mi się z ideałem,perfekcją. Właśnie w tym ma mi pomóc ten blog. Chcę uporządkować sobie rzeczy w głowie i w końcu być zadowolona z samej siebie.
niedziela, 26 lipca 2020
#60 Belgia
26.07.
Witajcie kochane. Za nami już niemal połowa wakacji.
Piszę tylko, aby powiedzieć że wciąż z wami jestem. Nie mam po co wstawiać codziennych postów. Nie mam kontroli nas tym co jem i co będę jeść. Musiałabym też szacować to bez wagi czy chociaż jakiegoś odmierzania.
Na razie jestem w Belgii. Moja blokada językową wcale nie zmalała od pierwszego dnia. Nie wiadomo też czy zostanę tutaj przez całe wakacje. Póki co granica hiszpańska jest zamknięta.
Czuję się tu strasznie źle. Wiem, że zupełnie nie doceniam tego co mam. Przyjaciółka zabrała mnie do swojej rodziny, poznaję nowy kraj i nową dla mnie kulturę.
Mimo wszystko wolałabym być w domu. Czuje się otoczona, cały czas się boję. Najchętniej jak tylko jestem z ludźmi, usiadłabym w kącie, krzycząc i płacząc jednocześnie. Miewam wciąż moje ataki histerii/paniki czy jakby to tam nazwać. Naprawde chcę już być w domu, chociaż tam dużo się nie zmieni. Z siostrą, z którą wcale nie jest lepiej i z mamą którą trzeba wspierać z tym wszystkim.
Także wciąż tu jestem. Może nie w 100 %, ale na tyle na ile mogę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozumiem Cię ale sądzę że nikt nie będzie Ci miał za złe jeśli wyjedziesz wcześniej ze względu na siostrę i mamę.
OdpowiedzUsuńPróbowałam to jakoś załatwić. Skończyło się na tym, że nie ma mowy, bo zmarnuje wakacje życia. Mama też stwierdziła, że mam tu zostać bo i tak im nie pomogę w domu..
UsuńBiedna :/ trzymaj się i staraj myśleć jakoś "racjonalnie", skoro mama mówi Ci byś została, rozumiem czemu tak się czujesz, ale czasami jesteśmy bezsilni i chyba musim się tą bezsilnoś zaakceptować. Nie załamuj się <3
OdpowiedzUsuńCiężko z tymi atakami. Wiadomo, że powrót do domu oznaczałby większą kontrolę i większe bezpieczeństwo (w Twojej głowie), ale mama też ma trochę racji - czasami nawet nie wiemy, kiedy marnujemy fajne okazje bo skupiamy się na swoich stanach i ruminacji. Postaraj się głęboko oddychać i trochę oderwać od siebie. Może jest tak, że jesteś tam z jakiegoś powodu? Dla kogoś, a nie dla siebie? Może to co innego niż Twoje samopoczucie jest ważne? I trzeba po prostu dać radę? Oddechu życzę. I dystansu. :*
OdpowiedzUsuń