niedziela, 12 lipca 2020

#56 Masakryczne plany na wakacje


Moja siostra dalej pozostaje w szpitalu. Po wyjściu będzie miała zapewnioną dzienną terapię, na którą póki co niezbyt chce się zgodzić.  Probujemy z mama z nią rozmawiać, ale brak odwiedzin jest dużą przeszkodą.

Z dietą wrócę dopiero od września. Wróciłam z Mazur, gdzie była z tym masakra. W czwartek lecę za granicę z przyjaciółką do jej dziadków. Tam też jedzenie mało nie będzie raczej możliwe. Przed wakacjami ważyłam ok 53,5 kg. Zakładam, że po nich wrócę do 55. Moje wzloty i upadki z pięciu miesięcy nie będą miały znaczenia. Już czuje się jak wielki klops. Nie staję na wadze, bo moje problemy z jelitami osiągnęły apogeum. W życiu nie było aż tak źle.

Nie wiem czy do końca wakacji będę coś pisać. Nie wiem czy będę miała tak warunki do tego. Tym bardziej, że raczej nie będą was interesować moje obżarstwa na wakacjach.

Trzymam za Was wszystkie kciuki. Abyście nie skończyły jak ja. We wrześniu zacznę wszystko od początku. W końcu nikt nie mówił, że będzie łatwo.


6 komentarzy:

  1. Baw się dobrze ale proponuję jednak chociaż trochę zachować racjonalne podejście. Dobrze że nie zamierzasz głodować na wakacjach ale nie idź w drugą stronę bo to prowadzi do strasznych zaburzeń. Trzymam kciuki za Twoją siostrę i Ciebie! (nadrobilam poprzednie posty - bardzo mi przykro.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodziło mi o celowe obżeranie się. Chociaż faktycznie mogło to tak zabrzmieć. Wyjaśnię to w następnym poście.
      Dzięki kochana za wsparcie <3

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się dzielnie, nie będzie Ci lekko, wpadnij jeśli znajdziesz chwilkę:
    https://kreatorwymarzonegozycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważaj na siebie! Nie zajadaj stresu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę Ci dużo odpoczynku i powodzenia! Wróc kiedy tylko będziesz miała siłę.

    OdpowiedzUsuń