Podsumowanie listopad-grudzień:
- Nowy telefon - nie taki nowy, ale chodzi o niebo lepiej od poprzedniego ;)
- Urodzinki - zobaczenie najbliższych. Pilnowałam się i naprawdę było miło
- Koronka na 90% - "kwarantanna" , którą sama sobie narzuciłam
- Trochę mniej na wadze, więc w obwodach też ok. 2,5-3 kilo
- Ciągle biorę małe dawki środków na przeczyszczenie. To są jedyne porady od cudownego gastrologa na NFZ..
Przebywanie w domu tylko z mamą nie jest moim spełnieniem marzeń. Na szczęście chodzi już do pracy i nie kontroluje mnie aż tak jak wcześniej. Było wtedy naprawdę kiepsko. Przez dwa tygodnie tylko się na mnie darła i kazała jeść ( do tej pory jak myślę o schabowym, to aż mi się cofa..). Teraz trochę odpuściła.
Jej jedynym argumentem jest moja siostra. Jak może pamiętacie, miała ona stwierdzoną anoreksję i była leczona psychiatrycznie ( także w szpitalu). Ciągle mnie do niej porównuje i każe być lepsza. Zupełnie mnie nie zauważa jako człowieka z problemami. Wyżywa się na mnie, bo nie spełniam swojej roli pocieszenia po nieudanej starszej córce. Jej krzyk niszczy mnie od środka. Ona jak zwykle niczego nie widzi. Zamiast mi pomóc jest oczywiście jeszcze gorzej.
Przynajmniej przez brak kontaktu z ludźmi mam mniej ataków paniki, lęków i duszności. Siedzę sobie w pokoju z moją depresją i jest nam dobrze.
Co mnie tu trzyma? Chyba to, że nawet wtedy porównała by mnie do siostry. Dla niewtajemniczonych, moja siostra dokonała dwóch prób samobójczych. Kiedyś tu o tym pisałam, ale nie chcę tego teraz odkopywać. Niech te moje emocje zostaną jak najgłębiej.
Przepraszam was za ten ponury nastrój. Taka już jestem. Ale dobra, cieszmy się - już grudzień. Jakoś wyjątkowo w tym roku, czuję tą atmosferę świąt. Mam nadzieję, że wy też.
Buziaki, Cassidy
Bilans - 10.12 : 692 kcal
- Owsianka z jabłkiem, cynamonem i masłem orzechowym - 227 kcal
- Lindorek z kalendarza- 57 kcal
- Chicken curry z ryżem z kalafiora- 283 kcal
- Wege kapuśniak - 125 kcal
PS: dzisiaj było wyjątkowo dobre jedzonko. Dodatkowo robię od półtora tygodnia ćwiczenia na uda. Może coś z tego będzie ♥️
Każde ćwiczenia coś dają o ile są robione systematycznie i nie na pół gwizdka ;) Powodzenia
OdpowiedzUsuńTo oczywiste, że chce dla niej jak najlepiej i boi się o jej zdrowie ale jej zachowania nic nie usprawiedliwi. Trzeba się nauczyć okazywać zmartwienie i jak wspierać najbliższe ci osoby. Nie ma, że ciągle ty masz problemy i ciągle sie zamartwiasz. Każdy je ma. Każdy cierpi. Jedną z ról rodzica jest nauczenie dziecka jak powinno radzić sobie w stresujących momentach. To znaczy, jak prosić o pomoc, jak w konstruktywny sposób dać upust emocjom. A tego nie uzyskasz brakiem wyrozumiałości. Podsuwa jej tylko auto destruktywne metody porównując ją do siostry. I w zasadzie tylko dokłada do jej zaburzeń odżywiania.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że te kilka dni miło spędziłaś. Daj znać co tam u ciebie :<
OdpowiedzUsuńZawsze jest nadzieja. Twoja mama może w końcu zrozumie, że jej zachowanie ciebie tylko wyniszcza. Nie wiem jednak co mogłoby zmienić waszą relacje. Może coś da jej w końcu da do myślenia. Mojej to zajęło wiele lat i rozmów z terapeutami mojego brata zanim przestała nas wiecznie do ojca porównywać, karać za jakieś pierdoły i wiecznie sie drzeć.
Też w tym roku czuję święta. Codziennie oglądam jakieś vlogmasy xd Liczę na to, że śnieg spadnie na wigilie, żeby było jeszcze bardziej klimatycznie. Ale chyba już się wyczerpał zasób śniegu na grudzień x'd